+

Słowo na Wielki Post 2025

Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię… to tymi słowami rozpoczynamy coroczne  przygotowania do świąt Wielkiej Nocy. Mamy na to czterdzieści dni. To czas, aby poznać siebie, ale również zauważyć obok siebie innych. Jednym ze sposobów poznania człowieka jest wsłuchiwanie się w to, co i jak mówi. Wypowiadane słowa mówią często o wiele więcej niż słyszymy w pierwszej chwili. Od chwili ich wypowiedzenia żyją  już „swoim życiem”. Potwierdzają ludzką mądrość, życzliwość, dobroć, serdeczność, oddanie, miłość; albo wręcz przeciwnie: są potwierdzeniem ludzkiego wyrachowania, cynizmu, głupoty czy gniewu. Słowo, mowa jest darem dla człowieka.

W tych pierwszych chwilach kolejnego w naszym życiu Wielkiego Postu trzeba postawić sobie pytanie: co ja mogę ofiarować dzisiaj Jezusowi? Pochylam swoją głowę, słyszę słowa wzywające do nawrócenia, myślę: jestem chrześcijaninem … Tak łatwo zostać rodzicem, ale o wiele trudniej nim być – wie to każda matka, każdy ojciec. Tak łatwo zostać chrześcijaninem, o wiele trudniej nim być – wiemy, jak trudno jest zachować przykazania Dekalogu. Moje tak wypowiedziane Bogu stanowi wyzwanie dla moich słów i dłoni, które nieść winny pomoc i wsparcie dla tych, którzy są obok mnie. To nie jest tak, że inni są bardziej wykształceni, mądrzejsi czy lepiej przygotowani. Św. Paweł podkreśla, jak ważnym jest wytrwanie w tym, co dobre. To może być czyn, gest, słowo, dążenie, myśl.

Słowa: z prochu powstałeś i w proch się obrócisz są nie tyle przypomnieniem o naszym przemijaniu, ile zaproszeniem do refleksji nad swoim byciem w „świętym, powszechnym i apostolskim Kościele”. To pouczenie, abyśmy potrafili ustrzec się przed niebezpieczeństwem oceny, osądu, odrzucenia czy potępienia drugiego człowieka. Środa popielcowa to kolejna lekcja pokory, ale również przypomnienie, że człowiek od pokoleń jest tylko  uczniem Jezusa.

O czym mamy pamiętać w tych dniach wielkopostnych ćwiczeń: po pierwsze: zaufaj Bogu, w Nim pokładaj nadzieję, słuchaj tego, co ma tobie do powiedzenia; po drugie: pamiętaj, że dla Boga wszyscy jesteśmy cenni, ważni, jedyni; po trzecie wreszcie: spójrz na siebie, pomyśl, jakie owoce Wielkiego Postu mogę ofiarować Panu, czym mogę podzielić się z innymi? I nie ma nic złego w tym, że widzimy źdźbło w oku bliźniego, jeśli nie chowamy się za belkę, która skrywa nasze tajemnice, słabości czy grzechy. To ewangelijne przypomnienie ma być zachętą do pracy nad owocami naszych relacji z Bogiem i bliźnimi. Mamy kochać Boga i bliźniego, a siebie trzeba mi ciągle poprawiać. Temu ma służyć Wielki Post. Tylko wtedy z pełnym przekonaniem i niczym nie zmąconą radością wybrzmi radosne: alleluja.

+Andrzej Gontarek


Nasza parafia nie jest wielką wspólnotą, raczej małą, a wręcz – maleńką. Ale wierzymy Głowie naszego Kościoła – Jezusowi Chrystusowi, który kiedyś powiedział: „Nie bój się mała trzódko, spodobało się Panu dać wam królestwo niebieskie”...

Wierzymy, że siła i piękno Kościoła nie wynikają z liczebności oraz rozbudowanych struktur, ale z zapewnienia Jezusa, który powiedział: „Gdzie dwaj albo trzej zgromadzeni są w imię moje, tam i Ja jestem...”

Więc gromadzimy się na mszy świętej, nie z poczucia "obowiązku", bo w naszym Kościele nie istnieje „obowiązek” uczestniczenia w niedzielnej eucharystii..., ani nie przez "posłuszeństwo" przykazaniom Bożym czy kościelnym, bo przecież Bóg dał każdemu człowiekowi w tej materii wolną wolę..., ale przede wszystkim - z wdzięczności i zwykłej potrzeby serca, gdyż wiemy, co znaczy przebaczenie i nowe życie, którym obdarowuje nas zmartwychwstały Chrystus.

Jesteśmy głęboko przekonani, że najlepsze karty historii naszej narodowo-katolickiej parafii, podobnie zresztą jak i całego Kościoła Chrystusowego, są dopiero przed nami.

Jesteśmy wspólnotą starokatolicką, która trzyma się mocno zasad określonych kiedyś słowami Św. Wincentego z Lerynu:

„W samym zaś znowu Kościele trzymać się trzeba silnie tego, w co wszędzie, w co zawsze, w co wszyscy wierzyli(...) – to niech uważa się za niewątpliwy drogowskaz katolickiej wiary.”

Jednak rozumiemy, że na ziemi żyją nie tylko katolicy, nie tylko chrześcijanie, a nawet nie tylko ludzie wierzący… Kierując się zatem pierwszym przykazaniem Dekalogu: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną..”, które poucza nas jednocześnie, że Bóg to nam wprawdzie podał tę właśnie katolicką wiarę i - w taki właśnie sposób, ale jako Ojciec wszystkich stworzeń we wszechświecie mógł przecież w swoim zamyśle innym ludziom wiarę podać na zupełnie inny sposób... i - rozum i logikę mając w tym względzie za podstawę, w naszym postępowaniu kierujemy się daleko posuniętą tolerancją religijną.

„Wyrażając nasze przekonania, nikomu niczego nie narzucamy. Wypowiadając nasze poglądy na nikim przymusu nie wywieramy. Niech każdemu wolno będzie mieć własny sąd, własne zdanie w sprawach religii. Wszyscy jesteśmy braćmi, z których żadnemu nie dano władzy i panowania nad sumieniem bliźniego.”

[Katechizm Rakowski, 1605 r.]

Taka jest nasza wiara i takie są nasze przekonania. Jeśli i Tobie są one bliskie – zapraszamy na nasze nabożeństwa do kościoła pw. Serca Jezusowego w Osówce.

Twoja wiara jest sprawą Twojego sumienia i jesteś za nią odpowiedzialny bezpośrednio przed Bogiem… Jeśli zechcesz szczerze oczyścić swoje sumienie przed Bogiem – nie odmówimy Ci prawa do ogólnej spowiedzi świętej i rozgrzeszenia... A jeśli zechcesz przystąpić z nami do stołu Pańskiego – nie odmówimy Ci Ciała i Krwi Chrystusa… Nikomu nie odmawiamy sakramentów świętych i duszpasterskiej posługi...